Wstałam około dziewiątej. Tak wiem, to dziwne, ale staram się powoli przyzwyczajać do wcześniejszego wstawania, ponieważ jak każdy wie 'nie psuj sobie nocy myśleniem o tym!' dobra nie dokończę, ale każdy wie co będzie za 11 dni.
Potem się nagle dowiedziałam że będę jechała z kuzynką na wybieranie jej sukni ślubnej... cóż, uwielbiam przeróżne ubrania i przebieranki, ale żeby tak rano już mi mówić co będę dziś robić? Okej, okej, nie powinnam narzekać, ale byłam śpiąca...
Co na śniadanie? Pączki od wujka z piekarni ^-^ Tylko miałam małą wpadkę słowną, bo jak wujek zszedł do kuchni, to powiedziałam że jeden pączek był, uwaga, uwaga... bez nadzieja. Ale oczywiście chodziło mi o "bez nadzienia"!! Szkoda tylko że nikt jakoś nie chciał mi uwierzyć...
~~.,.~~
W sklepie z sukniami spędziłyśmy chyba z trzy-cztery godziny, ale czas i się nie dłużył... no dobra, tylko trochę xd W końcu wróciłyśmy do domu i dalszy ciąg mego niewiarygodnego dnia nie jest już tak niewiarygodny jak zdawać by się mogło... A teraz już kończę i na koniec wstawię Wam te oto przeurocze stworzonka:
To pa pa ludziska ;**
No chyba że to nie ludzie śledzą mego bloga O.O
~Śpiąca ja~
~Śpiąca ja~
Ja jestem człowiekiem-gepardem, więc xd
OdpowiedzUsuńTaak, wiem, a bloga pisze dziewczyna-tygrys xd :*
Usuń