środa, 20 sierpnia 2014

20 sierpnia 2014 - Dzień wyznawania miłości

Więc... nie mam pojęcia od czego zacząć... ok niech będzie "od początku"...
Wstałam około dziewiątej. Tak wiem, to dziwne, ale staram się powoli przyzwyczajać do wcześniejszego wstawania, ponieważ jak każdy wie 'nie psuj sobie nocy myśleniem o tym!' dobra nie dokończę, ale każdy wie co będzie za 11 dni.
Potem się nagle dowiedziałam że będę jechała z kuzynką na wybieranie jej sukni ślubnej... cóż, uwielbiam przeróżne ubrania i przebieranki, ale żeby tak rano już mi mówić co będę dziś robić? Okej, okej, nie powinnam narzekać, ale byłam śpiąca...
Co na śniadanie? Pączki od wujka z piekarni ^-^ Tylko miałam małą wpadkę słowną, bo jak wujek zszedł do kuchni, to powiedziałam że jeden pączek był, uwaga, uwaga... bez nadzieja. Ale oczywiście chodziło mi o "bez nadzienia"!! Szkoda tylko że nikt jakoś nie chciał mi uwierzyć...
~~.,.~~
W sklepie z sukniami spędziłyśmy chyba z trzy-cztery godziny, ale czas i się nie dłużył... no dobra, tylko trochę xd W końcu wróciłyśmy do domu i dalszy ciąg mego niewiarygodnego dnia nie jest już tak niewiarygodny jak zdawać by się mogło... A teraz już kończę i na koniec wstawię Wam te oto przeurocze stworzonka:
To pa pa ludziska ;**
No chyba że to nie ludzie śledzą mego bloga O.O
~Śpiąca ja~

2 komentarze: